PG 7394 .L5 Copy 1 SPRING 1915 CATALOGUE No. 30 of Polish Itali an ana Lithuanian Poems The LIPMAN SUPPLY 527-529 Soutk Fifth Ave. CHICAGO, ILL. Copyrighted 1915 by the Lipman Supply House, Chicago. VwMgnpli VI" )CIA412006 Wesolych Swiat Bozego Narodzenia! Witajcie mi, Ojcze, Matko: Wltnj mi, mfij <>.j«zo drogl, I Ty Matko ukoehana, juz sic zbllza wlelkle Swleto Nnrodzla Cbryatusa Paua — VViec ie nle mage byfi z Waml i iyezen dobrvcli udzlellO Posylam llselk z oplatkiem By sle Dim /. Waml podzlellC. Painletam — nledawuo Jeszcze Bylem z WamJ na Pastercei a teraz tylko z daleka Sle zyczenla mole serce, Clqgle ci Was Boole myale Co Wy tam wszyecy rohlole, Czy tez jeateacle szczesllwl, 1 Jak tez gpedzacle iyele — Choeiaz tutaj Jeal kraj obey. Lee/, mi sir bai'dzo In wltlzi, I'd tu jest duzo Polak6w, >s 1 1^ i sir awej nKiwy ale wstydzi. i Jal sic zejde ze aweml Kazdy o zleml awej gada, l co aam alyazal o kraju Wszystko Inuym opowlada. Tak jak u mis we zwyczalu Swlgta tu wazyscy spedzaja, — Ida aoble do koSrioln I koledy tam apiewajq — WiiT enofi mi teskno za Waml, Jednak ale wr6ce <\<< kraju, ltd juz'em przywykl zupefuie. Czlowlek tu leplej zarobl, Cboclaz mnlej sic an pracuje — Ludzie go wszedzle szauujq — Czlek sle wszystkim rownym czuje, Teraz juz koiicze plsaule — Bo ml tez czasu brakuje Sclskam Was — drodzy Rodzlce — 1 Zycze. -- co scree c'/.ujc — Wesolych SwiaJ Bozega Narodzenia! Jedynie ukoehana Zono mcja: Przy nadebodzqeem Rozeni Narodzeniu — moj i Zoueczko i koebaue dzieci Przesylam do Was ja takq nowine, ze i nam gwiazdka szczescla nledlugo zaswieci — Ze tu juz pewnle ja po raz ostatni Przy lisde tylko oplatkiem sic dziele. Bo pewnle wkr6tce — da Pan Bog doczekac" — Spetni siv dla male pociechy tak wide, Ze hede w stanie juz tylo zarobiC, By myeh najdrozszycb do sieble sprowadzld, I ztonczon z Wami lepszy zywot pedzifi — Dotychczas bylem smutny i zmartwiony, Zeui jest tak strasznie od Was oddzieJony, Ja sam samotnle marnie zycie sppdzam, I wy ta m takze poclecby nie maeie, W smutku — znAuici moje dni przepedzam, A wy z tesknotij Tliycb wiesci czekacie. — Lecz widzo. przecie, ze dzis — to co pisze, Serca i dusze Wasze uraduje, Do Zony mojej i niyc-li dziatek spiesze, 1 ebociaz w lisde — serdecznie cahije — Bo czlowlek wtenczas tylko w szczesclu zyjo I sercem calem szozerze s\q raduje, Gdy z temi zyje, ktorych umiluje, Dla kt6rych eale jego serce bije. Zono najdro'-sza — nieeh w dzicn Wtgilijii;. , Gdy sic oplatkiem z dziecmi lamac" bedziesz, Gdy tak spelniajqc zwyczaj tradyeyjny Nowej otucliy na przyszlosc nabed'.iesz. Wiara i ufnosC w twem sercu jasuieje, /.. llCll - gdzi: S W SW1SC13 mil: ■.-'. . ■■', , zjje Mezowskie scree — zawsze wlei'Iie Tohie A bic przestanie nie prodzej jak w grobie. A pisz 3o mm; Zr.no, jak *swietn sped?;',;-: I w jiikini tez tepie ptynie Wasze zyele — Czy jestes przy zdrowiu moja ty kobieto, 1 > m::i : i v ;, sili;:: v. i :Iaz: n |)"dni; t" — A na przyszlq Gwiazdkf, jesli dozyjemy, To Choilike dzicciom razem przystroimy, Razem na Pasterke z Toba. podqzymy I juz poteill nigdy sic nie roziijezyiiiy — Wesolych i zdrowyeb zycze Warn swiat — A sniiitki wszelkie porzuCmy w kat — Wesolych Swi^t Bozego Narodzenia! Z oplatkaml. z koledami dzisiaj do Was list m6j slcj Cho6 z oddaii eliyninow fall niech warn wspomne uutg te, Dzieeiatko si(> narodzile 1 nas grzcsznych odknpilo Cbwala ludowl .... Wlgllijne bijii dzwony — slysz? ze wszqd koled tony — 1 choinki tak jasniejq, a dzieciaki ta k si? siuiejq, Bo to przecie icli jes ; § w 1 e t o — i Jezusek ten malenk! — liu sic uarodzll — . Wielka — wzniosla nasza wlara Swiat caly ma w objeciacb — Wsztjdzie dzis ebojny jasniejij. Wsz^dzie dziateczki sie smieji), Wszedzie radosC i ucieoba. Do wszeebswiata sie usmiecha — Tylko w iiiojem sercu cieh Kostaeza ten wzniosty dzien. W Wilje czuje — ze'm sierota — I tak wielka ma tesknota Jest z;i wami — kocbanemi, Ze Izy do mycli ftcz sic tloczq Dzien rudosci smutkiem raraczq Wipe sic t.imie optatkaml, I owlany wspomnienlami Do Was zlilizoii jesleni sercem. Wszak to Wilja — drodzy niol — Cbolnka w swym blaskn stoi — Duzl — niiili — sic raduja. Z zyczeniami — z podai'kaml — Miinsi- soiiie okazwja, — Zas i)ziecii|tku malexnn I izis nam narodzonemu, Koledujq i spiewaja. Czcse mil wszelkq swq >ddajq, Tak Jak BOg kaze — Wesolych Swigt Bozega Narodzenia! NAJDR02SZA ZONO: Sercem mojem ealem ukoolmnn Zono Cos jest dla mnie z pomledzy tysiecy wybrana, 1 wy dzlateczkl moje — najdrozsze — koehane — Warn eala jest smutria ma dusza oddana, Jak rfiwnlez serce moje .lost dla Was wylane. I w dziori i w noey — ciagle o Was mysl?, Serdeczne me uczucia \v liscie do Was kresle. To brzegl serce moje smutkiem przepetnione, Ze w takle wielkle Swleto od Was oddziolune — Oeh — bo kledyz nareszcie uadejdzie nam chwila, Ze b?d? juz w staule Was tutaj sprowadzie — I kledyz te teskne chwlle samotnoscl Ped§ rozpraszal w Waszej obecnosci? — Zbieram plenladze i wszystko oszczedzam ■ Aby przybllzyC me szczescle na zleml — (!dy Cieble — Zono — i drogie dzlateczkl Ujrzg zn6w wreszcie oczaml wtasneml . . . Teraz posylam Warn swego "oplatka" 1 moje dla Was najlepsze zyezenia, By nam Pan .Tezus, co sic ma narodzlfi — Przyblizyl chwile naszego wldzenla. Wiem, zc tosamo, oo ja tutaj eierpiQ, 1 moja zona najdrozsza tex czuje, 1 do swojego wieniego maizouka Sercem i dusza czesto ulatuje — I pewnie czesto dziateczkom powiada, tym icb ojcu w dalekiej terajnie, Ktoremu ten dzieb najpiekniekniej przeminie, Gdy wreszcie swoja. zobaczy rodzine: Wi?e prosz? Ciebie, malzonko kochana — A i Was takze prosz?, Dziateczki Wy moje, Kiedy we Wigilja bedziecie w kosciele, Do matego .Tezuska zlozcie rece swoje. 1 proscie Go sei'decznie i proicie Go wiele. Bo on jest wszechinogaey — wszystko zrobifi moze, Aby piekna ta chwila przyszla — wielki Boze — Ktorej niaz Wasz i ojeiec doczekaO nie moze . . . Niech Dzieciatko to spi-awi, bysmy si? zlficzyli, 1 radosuego serca — dobrej uiysli byll . . . Wesolych Swiat Bozego Narodzenia! Rodzice ukochani: Wesolych Swiat Bozego Narodzenia! Kodzie ukoehan.j,>~ Bog si? rodzi, moc truchleje, Slychae wsz?dzie w mej ojezyzuie — I te glosy wiatr mi wieje — Ze az slychac na obczyznie. Siysz? — widz? — jak gromadka Razem — zgodznie — starzy, mlodzi, Bracia, siOstry, ojeiec, matka, Spiewacie tarn "Bog si? rodzi" Dzieii to jeden w roku przecie, Kiedy kazdy z jakirns datkiem Wzaj'em sobie winszujerie Dzielac przy tern si?, optatkiem. — Warn tam dobrzt, moi mill, Bo u siebie i z rodzina, Lecz samotnosfi w takiej chwill Tylko smutku jest przyczyuq. To tez smutny siedze w domu Myslac o Wigilji z Wami I nawet si? nie mam komu Zwierzyc. z memi zmartwieniami — Chcialbym ujrzec gwiazdk? w nieble, Co Jezusa przyjscie wita, Lecz tej gwiazdki tu nie widaO, Gdyz domami jest zakryta - Chcialbym si? oplatkiem dzielic, Zyczyc szcz?£eia 1 wzajeuiuie Lecz nie mog? si? osmielid, Bo wysmieli by si? ze mnie — A gdy spiewam tu kol?dy To "zbyt smutne" kazdy wola, Bo tu si? rozlega wsz?dzie awsze tylko pieSn wesola. I w tak smutnej dla mnie ehwili Chcae zlagodzic mej katuszy Pisz? do Was, moi mili, Slac zyezenia z seica — duszy — Badzcie zdiowi i weseli, Nigdy biedy nie zaznajcie, A czasami pi'zy Niedzieli T>o mnie pisac pamigtajcie . . . Moj Bracie ukocli&ny ! Z posrod zgielku Metropoli I zametu ludow Walczacych tu wsrod niewoli I nieopisanych trudow Sle. me mysli dzis do Ciebie, I dumam, zes, Bracie, w niebie — O, bo wobec tego swiata, W ktorym ja dzis zyje, Nasza wioska, nasza chata, Co sie tarn w zieleni kryje, To jest, Bracie, istne niebo. — Tu churagan walki wyje, Tutaj brat zabija brata — Tutaj stek wystepkow swiata! . , Bracie, piekna nasza niwa, Pigkna — zacna — i uczciwa Chlopska dusza w zdrowem eiele Lecz mu biada — stokroc biada - Gdy si? w walke. o byt zada! . . . Zamiast Iqk tutaj zielonych — Zamiast wonnych wiatrow, Zamiast gai zacienionych, Przecudownyeh Tatrow — Gmaehy — niebotyczne gmaehy — Wystawionc, jak na straehy! . . . Ojczyzno moja — ziemio ulubiona! Bijdz mi po setne razy pozdrowiona! JUL -8 1915 Moj Ulubiony: Moj kochany i Jedyny Przesylam CI me nowlny Be ■' li i I tO I \ in :lzisl lj t:;ble Doulesc n,si,i.i« ii'k ii sobie. CboC Jeste I eieble zdala, My 61 Bapoiuiile£ ule pozwala, Ze mi szmnl drogi oddzlela Kocbanegn wielblclela — Wazakiesz Jednak Die zatuje, Ze sic w i.vin kraju znajduje, Bo Izejsza jest tu ma praea, I takze lepsza Jest placa — ^ gdybym Jeszcze do tego MoglaC niipf- tn Kochnnego, To i.>\\ bym cm oddaC caia, dusze swoja, Aby zyskafi mihisr i wzajemnosC twojiy- Chwlle z tobq przepgdzane najmllszem wspomnleniem W mysli serce zywlej blje pod twojom spojrzeiilem. Zawsze jested przy mnle chociaz oddalona, Zawsze twym obrazem dusza napeluioua — 1 wszystkle me prace, wszolakie zablegl, l wszelkie wysilki, ciezklcfc walk szeregl, Slodko znosIC z mysla. fce plekne owoee KtOre wraz przynlosq me dzislejsze prace Razem kiedys /. Tobq bgdzlem spozywall — Ho dla koch'njaoych sere alema oddall, Wszelkle dzlS trudnosci poznosili ludzle — WI?c co dzlS zdobywam w krwawym zycia ti'udzle, Razem bedzleia spozywafi — zlaczeni — szczgaliwi — I chociaz sio dzisiaj serce niecierpliwi, Choclaz tesknota znoi i oezoin Jzy nasuwa, Chociaz radosci slohee gdzies w chmurach si? chowa, Luba — to wszystko minie, szczescia dni nadejdo, 1 diugie dni rozlaki din nas uareszcle przejda. — I wzejdzie nam zorza szczescia, niezem nie sklocona, Wspfilnego zycia pora — tak szczerze upraguiona Wreszcie nam zajasnieje — 1 nigdy nie przeminie ■ — Doknd wzajemna milose nam vv sereach uie zginie.. Luba — dni licze i miesia.ee — Do Boga zanosze. me modly gorq.ee Proszqc Go o zdrowie i szezescie dla ciebie, Abys zyla zawsze spokojnie, jak w niebie, Kys mi rosla w urode, wszeikich wdziek6w czar — Ten nieoceniony wielki stworcy dar — Luba bywaj zdrowa. rtjczki twe oaluje A od Ciebie wiesei w krotce oczekuje . . . Ukochana Matko Moja! Matko — to slowo swem czarownem brzmieniem Swojem serdeeznem, cieptem duszy tchnieniem Wspomnien dokola otacza mnie oblokiem 1 mysli moje szypkim mkna potokiem. Wracam do Ciebie, Matko, w mysli mojej, Kletzfic u kolan tykam rgki Twojej iroszac o slowo dobroci serdeoznej Ze skarbca milosei matczynej odwieczne.j . . . Zycie uie zawsze darzy nas roskosza, Ludzie nie zawsze spokoj ham przynoszq, Chociaz zy.jemy pomigdzy swojemi — Lzegoz wiec zqdac od tej obcej ziemi! Ku Tobie Matko, rwie si? serce moje, W mysli caiuje drogie rece Twoje, Siedzg u kolan, powiadam o sobie, I'owladam wszystko — wszystko co tu Jako pracuje, jako sie zauawiam, I ze modlitwy nie zawsze odmawiam, I posty trzemam, do lioiciola cbodze, Z kazdym uezciwie, po ludzku sie zgodzg. Zawsze'm pamietny na Twe Matko slowa, Ktoras kazdemu dopomodz gotowa; I chociaz jestem czlowiek niebogaty, Lecz mam na sobie uczciwosci szaty — Pracuje pilnie i walcz? wytrwale, I uciech swiata uie szukam ja wcale robie. Pomny Twych slow Mateczko, ze przecie Szalenstwem nigdy nie zyska nie w swiecie. Smutna ta ziemia dla obcych wyguacow Dla ludzi pracy — niedoli skazaricow — Bo tu nam nasze wiatry nie zawiejq, Bo tutaj uuty swojskie nie rozbrzmiejq, Wszystko nam obce — nie swoje — Matko — wez prosze w drogie re.ee swoje Ma teskna. glow? tuiaeza — Niech juz me czueia tak gorzko nie plaeza. — Matko — ja wroe? — znow wroce do Ciebie, 1 wtenezas bedziem szczesliwi, jak w niebie. — Bywaj mi zdrowa — Matko moja Droga, Polecam Cie swietej lasce I'aua Boga. — NAJUKOCHANSZA ZONO MOJA! Witaj, Zono ukochana, z dalekiej krainy SI? Ci serca mego tony i rozue nowiny O mem zdrowiu Tobie pisze, o mem powodzeniu, mej pracy i zachodach i mem prowadzeniu . . . Bogu niechaj bedq dzieki, zawsze jestem zdrowy, 1 do pracy dla mej Zony i Dzieci gotowy, Zaoszczgdzam ja i zgarniam kazda okruszyne, Bo w kr6tkosci mam Ci przeslao te dobra nowine, Ze juz dtugo tak nie bgdziem pfdzic dni w rozlgce, Bo niedlugo juz wypelnig zyczenia gorqee. — Jest tu ciijzka praca moja. Zono ukochana, Lecz jest eiezszy smutek duszy, eo Tobie oddaua Zycie jakies takie puste, dni dlugie, samotne, Nieraz czlek wyciaga chuste, bo oczy wilgotne . . . Cale dne spedzam przy pracy, lecz wieezory i niedziele Z Tobq spedzalem inaczej — byly spiewy i wesele — A jakzez tam nasze pola, jakie urodzaje, 1 jaka tez tam pogode Pan B6g w kraju daje? Jakie zdrowie dzieci — Twoje — O wy drisie skarby moje! .... Moze pragnelbym przeplynaC i Twoich stopek runqC* I'rzyjaciolko mojej doli — Z Izaml Twemi Iqczyc moje i cnlowac dlonie Twoje Za Tw? dobroc — poswiecenie, za prace i znoje, Jakie znosisz bez szemrania karmiac dzieci moje . . . Ja Ci wszystko wynagrodze, kazdy dzien oslodze, Gdy w rnmiona Ci? znow moje, ma Zono, sprowadze, Bo choc cigzka praca tutaj, na zycie zarobisz I dom sobie, w co nalezy, pieknie przyozdobisz, Wife sie nie martw, Zono moja. nie trac zdrowia swego, Lecz pamietnj, zes jest zycia mojego ozdoba — Dla Ciebie mi mite wszystkie znoje moje. I'o gdy wspomne sobie rzewne oczy Twoje. Wiein. ze caleni sercem naleze do Ciebie — Zwiazek taki, jak nasz, zawarty jest w niebie. Drogi, ukochany Ojcze! #+ Puscitem si? w Swlat dalekl, Przeplj 'iietem morza rzek! — i stauqletn w obcyua kraju. Obey ludzle — obey swlat — Nikt nte spojrzy talc Jak brat. DowleaC muslsz dzlelnq praeq i-.:\.\ wart t < - 1 1 uznania — JrdueJ cinviii tu ule tracq Xii Bentymeut i wrdychanla. Gdym ealowal OJca oogl Opuszczajqc swojskle progi — Ojcze wtenczas ae przyslaglem Wszystkie ally w wole wprzqglem Ze pie. wszystklego wyucze, A potent znflw do Was wrliff, I tn stodka royal Jak gwlazda Blyszczqca z nad oJc<5w unlazda Jest ostoda molcb znol Molcb walk I alepokol. A edy kicdys do Was wrocc, l'olskq pii'si'i Bjdy /.now zannce, Qdy przyklekue n oltarza, Gdzle oflara sie, powtarea — Ojcze -- Ty pobtogoalawlsz, I w Twe slady mule postawlsz, i juz nlgdy /. mego gniazda Nie pogonio w swlat . . . Gorqpe niodly do Iioga zanosze. •logo o zdrowie dla uas wszystklch prosze. Prosze o wolnq — szczeallwq Ojczyzne — By 1!i'»k zagolt krwawa lndu hllznej Zawsze'm m6j ojcze wiernyin Waszym synem A klodys Wain dowlode tego ••zynem. Bo jak Ty Ojcze zlemie ukochafes, Na nlej uas dzieci przykladuie chowatefi, 'J'ak i ja kipdys na glebie osipdp I razeni z Warn] Boga chwalic bpdp Z gorqceiu sercem i szczerq ochotq Swlec/ic, lak OJclec, staropolskq cnotq . . . jedyna Moja Ukochana: Sercem calem ukochana Dziewczyno moja wybrana, Sip do Ciebip to pisanie Jedynp w Swieeie kochanie — Bardzo mi jest tutaj smutno ZyC- bpz Ciebie ciezko — trudno, Ty tain w kraju miedzy sweml, A ja sain jedeu z obcemi — Serce ciqgle o tern mysli Kiedy reka liscik kresli, Czy moja droga Dziewczyna Choc czasem o mnie wspomina? Nie mam zadnych przyjemnosci, I nie robie znajomoscl, Bo kazda tutaj dziewczyna Wciaz mi Cieble przypomina — Serce moje tem sie truje, Ze Cie wieeej nie widuje, I za Tobq — powiem szczerze, Tesknota mnie wielka bierze — Ciebie jednq pokochaiein Calq duszq — sercem catem — I kiedy Ciebie nie widze To — zda si? — stonca nie widze. Czy tez Pan B6g litosciwy Bedzie tyle sprawiedliwy I za ten m&j smutek wielki Da mi szczeicia — chod kropelkl — Zeby Ciebie, skarbie caly — Oczy moje znow ujrzaty. Kazdego Twego pisania Czekam, jakby zmilowanla — A Twoj liscik ukochany Znow i zn6w odczytywany — A czy tez serduszko Twoje Jest tak szezere, jak i mojp? Mnie sie o twej pieknpj twarzy We dnie, w nocy i wciqz marzy — Odpisz wipe predkn Twojemu Szczerze Cie pozdrawiajqeemu . • . . Ukochana Sle <^i moje pozdrowienia — 1 serdeczne usclsnienla Ty luli:'. - droga — dziewczyno, Sz: -.:.s; 1 1 moJ'_go prayizyuo. Skarl ie jedyny na swieeie, iikoebana nad zyeie, I'osluckaj donipj luiwiny Ktora Ci sie Twoj jedyny: Moze wkr6tce ujze Ciebie Ty moja gwtazdko na niebie, Serce mi w piersiach kotacze, (!dy mysln, ?e Cie zobace — Uojem jedynem marzenlem I najgoretszem zyczeniem, By mi sie ta mysl udata, I bys predko przyjpchata — Jesli tylko jestes stata — 1 kocuasz, jak'es kochata, To pewnie list z tq nowinq Bedzip Ci szczescia przyczyuq . Mnip sie tu dobre powodzi 1 mam tpz szczescie do ludzi, Dolnze zaptaconq praee; A ze pieniedzy nie trace, Moge coskohviok odtoxyC, Lecz niusze czekac z przyczyny. Ze nip mam joszcze ptaszyny, KtOra, jak slonka mi swieci — I z krajn do mnie przyleci. Wiec w bliskiej moze przyszto^cl Bed? czekal wiadomoScl Ktora, moja Ukochana, Bedzie od Ciebie wyslana, A teraz — drogie kochanie — Koi'kzp to moje pisanie — Kochac przyrzekam (Mp wiecznie I catnje Ci? serdeeznle — A moze wkrrttee nie wliscio Lecz zroble to osobiScIe. Witajcie: Scuodzq dnl, scuodzq mlesiqco, z nich tworzq sie lata — A me listy zawsze jeszcze Slo wain z kranca swiata, 1 tak dumam — duiuam — sobie — Ze-m iu eapadl — jalsby w grobie — Drodzy — sercem jestem z wairii — Witam dawno, stare sti'ony, 1 witam sie takze z warn! Bom wlerny — eboe oddalony — mem zdrowiu warn donosze, 1 o wiesci od Was prosze I'.o tab szczerze sie radn.ie, Gdy list od was mule zua.rdu.1e. Co sie tez tarn w kraju dzleje. Czy tarn braeia sie milujq - • Wszystko — wszystko pragno wiedziec, Z waml zn6w przy stole sied^iee, Chociaz w mysli — O bo nie mozecie wiedziee\ Jak me serce sie raduje z kazdej wiesci, Jak nowiua z kraju ueho moje piesci — Swiat szeroki nlgdzie dla nas szczescia nie ma O wy moi drodzy kto go si? spodziewa W obcyni znalezO kraju — poinicdzy obceini — O — bo szezeseie kwitnie nam li miedzy swemi — Tiszeie do mnie — wiesci szlijeie — wszystkiem opowiadajcie, Czyscie zdrowi, jakie w kraju Spodziewa ne urodzaje — 1 czy w liseiach wiatr szelesci I tak slodko ucbo piesci Soiewka swojska, jak to kiedys za mycli dobrych czasOw byio Czy tez wszystko sie zmienilo? A wiee koricze me pisanie — Dodam tylko zapytanie Czy wnet do mnie napiszecie, Po'cleszycie w obcym swiecie — Najdrozsi Rodlzice: Do Uodzicow do mych drogicli Hen z dalekicb stroii Sie me mysli utesknione, Sie mej piesrii ton. — Witajcie mi Ojcze — Matko — Witajcie oboje — Witaj — ma rodzinna chatko — I wy pola moja — Witaj gaju ulubiony Gwarem ptaszqt l'oz&piewany: Wszedzie kazdy krzaczek zuany, 1 rak bardzo ukochany! Tutaj z cblopcami igralem, Tam znow jagody zbieralem, Tu'm gniazdeczko odkryl ptasze, Vara uucilem &piewki nasze! Oj wspomnienia — wy wspomnienia - Matko — Ojcze — rojen cienia Obiegaja mnie dokola, Jak is gios z ojczyzny wola — Serce rwie sie do Was cale, Dusza spiewa Wasza cbwale, A w okolo same mury — Kamienne wznoszq sie w chmury! Gwar nlezmierny — straszny huk, Pyl i dym /mi niebios Ink — Pol 1 drze'.v nie widze sladu, Aui tqki — ani sadu — Wielkie, swietue miasta oasiaa, Takich w kraju niema - Ale Uidzie sie tu psuja I twarduiejq I paczejq. Tylko wtenczas serce rw'e si§, Gdy Rodzicom wiesci niesie M6j serdeczny list Dawne gdy wstauq. wspomnienia To sie twardosc w czleku zmienia I znow dobrem dzieckiem jest! Rodzice drodzy, bywajcie ini zdrowi, O dalszycb losach list m6j Warn opowle. Najukochaiisi Rodzice! Ojcze — Matko, Rodzice Wy moi, Tam, gdzie dom Wasz wsrod zieleni stoi, Dq.'.q dzisiaj wszystkie mysli moje, I z tym listem goniq, moicb marzen roje. — Oj ty zludo — ty maro w tym dalekim swiecie! Co to sie tez w takiej ludzkiej glowie plecie, Gdy sie puszcza w dal i szczescia szuka, I do obcych drzwi o nie zapuka . . . Rodzice drodzy, dzisiaj swiat poznalem, I dzisiaj wiem — ze szezeseie zapoznalem — Bo swiat szeroki szczescia nam nie daje, Serdeczne cieplo tylko w domu wieje: Usmiecb obludny — serdeeznosc klamana, SzezeroSc,- przycbylnosc, wszystko rzecz udana, Kazdy korzysci li szuka dla siebie, A sziacbetnosci nagroda cbyba tylko w niebief Krwawa praca — ciezki zn6j — Suchy chleb — ot — udzial m6j! — Do Was pociechy prosic beguie dusza moja, Zraniona — zgnebiona — steskniona — Rodzice drodzy, stroze mego rana, U Was niech odpoczywa mysl moja stroskana— Swiat dal mi tylko same gorycze, zgryzoty, Lecz jak na swiecie wszystko do wiecznosci plynie, Tak walka i cierpienie i dla mnie przeminie . . . Z powinszowaniem Imienin: Moi Drogl — Jedyny — w dulu Twego Imieula I j:i ■/. bardzo daleka skladam CI zyczeula i < in .«• w kiaju ule Jestem, cbce dafi dowdd Toble, /<• civ nl dy ule zapomne, cbyba tylko w groble a wire z.vc'zc CI dzlslaj Bzczeacla wszelaklego, I'lenledzy, powodzeula i zdrowla dobrego — /rii.v Cie zadne smutkl Qlgdy ale meczyly i ;i."-.i'iiv Tw6J wldok h.vi kazdemu mity Czego CI wbjcej zyczyc Juz nle wlem fa wcale, Ale w kazdym razie Ty wlesz doskouale, Ze na caiym Boiym swlecle Jui zadnej oaoble Nigdy tak dobrze ule zycze, Jako zycze Toble — Hardzo mi Jest to przykre, ze m Jesl tak zdaleka lid kazdego, kt6rego ja kochuui cztowleka. I duszo in.. hi blednn clagle lie wyrywa. A elalo uawet we ante clcbo ole gpoczywa. He. try. we dllie i VV UOCJ Ciqgle sle tern troje, ie ale Ju4 razem z WamI w kraju ule znajdujc i Jestem bardzo smutny i czlezko przygneblony Zem sum Jeden przyjecbal w te dalekle strony o mojem iyclu donleeC moge «'i ulewlele, Bo mam dnzo roboty l tylko w Nledzlele Moge sobie odpoczac l Ibo do koselota, Kicily /. wiezy koscidnej dzwmiek mi mai. 1 wola. Cbofi duzo In Jest ludzl ze starego kraju, Ale sle zaznajamlac' Ja nlemam zwyczaju Moze tutaj iiv. mozna mleC przyjemue zyele, no si| Indzle, ktfirzy m6w!a, ze Im wysmlenlcle Jo mam trorln znajomych, z ktorenil <> kraju 1 (i tycb, CO zostali, mowie mam W zwyczaju, 1 tak mi nle wesolo dzieri za dnlem przechodzl, A tylko wiadomosc od Was zyele ml til stodzl, Zbieram ciqgle plenladze z ta myslq Jedynle, Zeby wkrAtce nn'iilz sle znalezC w tej naszej krainle Zobacz'C polskie mlasta — wsi nasze 1 lakl Ta myal daje ml latwlej przeuiesO clezki ezas roziakl Koiieze Juz list ten caly i jeszcze winszuje, Zeby CI sic speinllo to co serce czuje, Liczc, ze mi napiszcsz list dtiifri — kochany — Ktorym sic bedzle cleszyfi samotuie zblakauy . . . Z powinszowaniem Imienin: Bardzo Cleble przepraszam, zes listu mojego Nle odbleral od czasu Juz bardzo dawnego I pewnie soble mysllsz, ze juz zapomnlalem Toble cuoclaz Cle. tak serdeczuie kochalem. Dzisiaj za to wysylum ten list bardzo duzy Niecb cl on jako wise odcmnie sluzy Teraz twe lmlenlny Drogi sercu nieniu I'ozwol wlec powinszowac drucbowi swojemu iycze cl duzo grosza, zdrowia, pomyslnosci, Zeby ci? otnijaly wszelkle ludzkie zlosci, 2ebys° zyl tak wesolo jako rybka w wodzie 1 zawsze ze wszystkiemi byl w najlepszej zgodzle. Teraz ja cl donosze, \wi pewnie elekawy, .lak tu w tej Amerycie idij moje sprawy, ,lak mi sic tn powodzl, co te tutaj roliic, Wicc sic do obszeruej rozmowy sposobie: Jestem bardzo kouteut, ze tu przyjechalem, \io cbofi z poczatku ulezbyt duzo zaia iiialcm, 1 mlatem klopotow i zmartwieO nie ma to Ale tego, Bogu dzieki, ju^ teraz nie stato — Brae© mam dobrze platna i nle bardzo trndnq Taka wlasnie jak lubig i nie bardzo zmudnn A za to placa mi wcale nie malo — W kraju nigdy sie tyle nie zarabialo — Mozna sobie pochulac, zabawic sig fajnie I zawsze na odlozenie jeszcze cos zostanie Poznalem tutaj duzo znacznych polskich ludzl I kiedy swieto przyjdzie uic mi si? nie nudzi CboC - tu jestem uiedawno, ale mi si? zdaje, Ze juz calklem przyjalem tutejsze zwyczaje 1 nawet po angielsku rozmowic sie moge, A nikomu nie pozwolg wchodzic sobie w droge Oto wszystko co moge o sobie donosze I o ryebtq odpowiedz bardzo ciebie proszg Bo choc mi w Ameryce dobrze sie powodzi, Co si? dzieje u nas w Polsce wiedzicc nie zaszkodzi. A wi?c zasylam toble szczere pozdrowienia i powtarzam na Patrona najszczersze zyczenia — Czekam teraz od Tiebie listn — a dtn^ipfro — Bo wiem joz ze naplszesz do ci zyczliwego Droga SiostroS Dzlwne w swiecie obyczaje, Mowia, ze to swiat uczony, Mnie sie predzej jednak zdaje, Ze ten swiat to jest szalony. — Z piorein siadam wiec do stotu, 1!.\ gwarzyfi ■/. Toba pospolu i opisaC', Siostro droga, Co te : to jest w inocy Boga. — Nie wszedzie clcbo, jak w naszym siole, Nie wszedzie r6wno zielenia sie pola — Ludzie nie wszedzie sa proJci i dobrzy, Sercea nie wszedzie sa szczere. — Mlasta tutaj sa ogromne — CUoO uie takie wiekopomue, Jak nasz Krak6w lub Warszawa, Gdzie ezlek wobec wspomnien stawa — Lecz sa ludne — ehalasliwe — Mury pylem — dymem siwe — A tak kazdy sie tu spieszy, Ze w tej catej, wiekiej rzeszy Jednej nlema jasnej duszy, jasnego oblicza. Jak to u nas, kazdy Spiewa, Nikt na dingo sie nie gniewa, Kazdy razny, zd6w ochoczy — V dz'iewczat smiejaee oczy, A tu kazdy umeczouy, czaruym dynicm zaknpeony Goni hen w szalonym pedzle, Bo gdzie on nie zdazy, tysiac innycU bgdzle 1 tak — widzlsz, Siostro Droga, Nieraz gnebi ciezka trwoga Ziomkow uaszycb tutaj — Roja, sobie roskosz zdroje, A znajdujij ciezkle znoje 1 mozolnu trud . . . Duzo powiadac by bylo I tak gwarzyc z Tobsi mlto, Jednak koiiczyc rymy "muszc, Bo vyreszcie Cie zbytnio wzrusze — Wiec — Slostrzyczko — bywaj zdrowa. Niecbaj Pan B6g Cie zachowa, Nlecb Ci zawsze zdrowle sluzy, /yj szcz: sli« .i — j.ik na,)dluz;j. Rodaj, o sic dziS wstydze. lz od tak dawnego Czasu nle daiem znaku <> soble &adnejto A inii. o UrtWet my -lis:.. .<• WCttle nie ...v.l.''- A ; ' soble zdrOw cbodze, jem i plje . . . Ze. ,v il wyntLgrozdlC to dluj-le uiilczeitle, Poniewaz twa, przyjazri mam w wysoklej cenie, ifiabierara sic czempredzej do listu dluglego, Azebys do mule ale mini juz zalu zaduego. Mule tutaj \v Aiueryce dobrze s!e powodzl, i wldze, £e kazdemu, co tutaj przyehodzl Jesll ale jest prGzuiakieui, ma szezera ocbote, Jest riniej trudno jnk w kraju uzyskac robot?. Pracj najrozuaaits-zej jest wszelki dostatek, Mozna nilec dobra przyszloso dla sieble I dzlatek MIeszka tu duzo ludzi ze starego kraju i I'olakow jest wlele rOznego lodzaju, Mamy polskle ullce, i poljfcle koscloty. Gdzie po uaszemu mowia - uawet poiskie szkoly — Mozesz cale zycio mieszkar miedzy sweml 1 nawet nie poczujesz, zes na obcej zieml. Inaczej, ulzll u nas traktujq ezlowleka, I nikt od robotnlka tutaj nie ucleka Kazdy go tu szanuje, hibl i uwaza, 1 jego mysli ani uczuc nie obraza. Naturaluie, ze poczqtek bywa truduy wszedzlt-. Poki czlowiek nie pozna, eo mu dobrem bgdzle, Ale kiedy sic plerwsze czasy przebieduje, To sie tutaj tak dobrze, jak by vv kraju czuje. Co sie tain u nas dzieje, eo slychac nowego? Jak tain sobie zyjecte, eo macie dobrego? Chciaibym, zebys mi doni6st, bo jestem ciekawy Ustyszee wszystkie nasze starokrajskie sprawy, Bo choc sie tu juz zzylem, jednak nie wyrzuc? Z serca kraju gdzie nioze juz nigdy nie wr6ee . . . Denied mi, jak si? twoje losy ulozyly, Bo ehoeia : tak daleki — zawszes mi jest mily — Koncze juz pozdrowieuiem te moje nowiny Dla Cieliie i zuajomyeh i calej rodziny, Czekam teraz od Cieliie listu obszernego, Ktdry uapisz mi wkiotce dla spokoju mego - - Drfigi moj przyjacielu, dawno nie pisalem, i.o tez nie eiekawego doniesc Ci nie miaiem. A otoc teraz zar6wno nie wiele dobrego Leez nie ehce zaniedbywac obowiazku swego. Wcale mi si? nie wledzie w tym tu obcym kraju 1 weale mi tu nie jest jak by w jakim raju, Bardzo trudno jest dostafi jaka dobra prace, Na szukaniu kt6rej zdrowie 1 pieniadze trace. I dlatego, ze mi sic tutaj nie szykuje, Nie mi sic nie podoba, nie mi nie smakuje — I wszystko por6wnywam do tego, eo bylo, I co sic z wiasnej checi tak marnie stracilo. Ciagle tylko zaluje, ze kraj porzucilem 1 wszytsko, co tam dobre, na gorsze zmienitem. Znam ludzi, ktfirym sic tutaj bardzo dobrze dzieje I zywia na przyszlosc jak najlepsze nadzieje. Ja widocznie pod zia jestem gwiazdom urodzony Ze si? na mnie nieszczescia wala z kazdej strony. Teraz w ostatnich czasach znalaziem robot?, Co troche pomniejszyto ma ciezka zgryzot? I najlepiej mi wtedy, gdy ciczko pracujc, Jak o niezem nie mysle, niczego nie czujc. Nie mam zamiaru duzo czasu ta przepcdzifi I jak mi si? uda troche grosza zaoszczedzic, To pewno wr6ce znowu do tej naszej ziemi Bo to jednak najlepiej jest miedzy swojemi. Tesknota za krajem wielce mi dokucza A roziqka miiosci do swoich naucza Bardzo mi tu jest smutno, a w kazda niedzielc, idc i modlc sic szczerze w tym naszym kosciele, Zeby mi Bog doczekae pozwolil tej chwili, Bysmy sic znowu razem wszysey zobaczyli. Wtedy mam tylko radosc, kiedy list dostanc, W ktorym sa wiadomoSci o Was opisane, Wicc drogi moj kocbany, wspomnij o tej chwili, Kiedysmy jeszcze w kraju przyjaciolmi byli I zaraz wez za pi6ro i pisz mi o sobie, I o wszystkiem eo jest mitem tak mnie jak i tobie A czekac bedc niecierpliwie odpisu Twojego Tulac cie najserdeezniej do serca samotnego . . . A VOI ADORATI GENITORI Dalla ospital terra Americana si grata e prospera ad ogni uman volere, il saluto del figlio che vi ama, vi porga questa, a farvi lieto il core. E madre e padre, da me con pari amore, rievocati siete ogni momento, bramando ognor quel giorno desiato che felice tornero al vostro lato. Solo potro chiamarmi allor felice, altro non dover desiderare solo per voi viver e lavorare, e l'agiatezza darvi ed il mio amore. A VOI AMAT1 GENITORI Molti son gli affetti cari Non vi e figlio, non ve core per i quali il cor propende, senza amor pel genitore, ma di tutti, i genitori, esso fu il primo amore, son gli affetti preferiti. esso 1 ultima sar&. Chi potria negare amore agli amati nostri cari; sol chi e nato senza cuore tale affetto puo mancar. ALLA CARA MADRE MIA Amato grembo e con grande amore, che mi die la vita, nel seno m'allevaste soavi, dolci carezze, un nobil cuore. ed amplessi cari, Dei sentimenti belli che Talma ingentiliste e di gentilezzf apprese vo al cor formarvi, di gioie una corona, e della vita farvene un desio che sia vostra dolcezza e orgoglio mio. DalF America Alia Madre Mia Adorata OK! come lungi dal patrio lido Evoco ognor il campicello amato, ricorre al pensier ogni memoria le capre sul greppo, e i fior del cara, prato, come triste dal sovvenir rapito e gli stentorei tocchi di campana dolora il cor di nostalgia amara. annunzianti il di volgente al fine. Ma sopra ogni pensiero ed ogni cosa tu madre mia, invoco ogni momento ed il tuo santo nome, il labbro mio, sovente appella con riverente accento. DALL' AMERICA AL CARO PADRE MIO Non il tempo ne* la lontananza A lavorar ogni di m'affretto cancellan l'amor da questo petto, a far risparmi pongo ogni cura, vivi nel mic cor padre diletto, per giungere un di in'aspettato come vivrai ognoir nel mio pensiero. al fianco tuo, alia natia dimora. Vorro farti viver da signore, avrai agiatezza e sarai felice, dal mio cuor avrai ogni dolcezza che ti fara la vita un vero amore. Al Padre Mio Vorrei poter campar tutta la vita Veder la vita tua trascorrer lieta, vicino al fianco tuo, ed ascoltare, amore ricambiar con grande amore, i tuci soavi ed amorosi accenti gioia per gioia darti, ad una, ad una, che sono cosi can al cor filiate. esser l'amato figlio del tuo cuore. Questa e la dolce bramosia che ricorre spesso al mio pensiero, desiderando cosi la vita scorra, felice ognor con te e per la vita. DALL' AMERICA A TE FRATELLO MIO Se son tanto a te lontano Non il tempo ne distanza, non vien meno l'affezzione, puo scemar l'amor fratemo, come i di che insiem crescemmo esso nacque con la vita immutata ognor safa. sol con quella morira. Forse un di tu pur verrai qui lontano ed oltre mare, per poter ben guadagnare agiatezza e liberta. AL CARO FRATELLO MIO E fratello dolce nome che m'allieta l'alma e il core, ch'io pronuncio con amore con dolcezza ed affezzion. Ed or qui con pochi versi, atteggiandomi a poeta, voglio dirti come, e sempre il mio amor per te sara. E non sol la circostanza ti fa noto il mio pensiero, cosi vive sempre e intiero, il ricordo in me di te. DALL' AMERICA ALLA SORELLA MIA. Rammento ancor la giovanile etade, allor che insieme nel giocar cres- ciuti, dai genitor con pari amor baciati e di dolcezze pari ognor colmati. II tempo va ed il ricordo resta, resta l'amor per te sorella mia rafforzandosi ognor il fraterno amore, che vita trasse dallo stesso cuore. Quando al paesel faro ritorno, un bel dono di qui ti vo portare, che di questa terra ti possa ricordare e l'afretto ti confermi del mio core. ALLA SORELLA MIA L'infinita, ineffabile dolcezza che solo ripensandoti mi assale, ti faccia lieto il cor sorella mia di quanto amor questo cor ti possa amare. Ricordo con piacer i giorni andati ed al pensier spesso essi richiamo, e i beati momenti della dolce etade, e le mille burle insiem giuocate. Ricordo ancor quando imbronciati facevam le fusa come i gatti, ma da nuovo amor pacificati insiem ne ridevamo come matti. Ricordando Queste povere parole han dal cuore una missione; accertarti che il mio amore e per te qual sempre fu. II pensier non mi abbandona della cose a me si care, l'affezion di questo cuore mai per te meno verra. Ma se tardi hai le mie nove, non vi far tanta attenzione, non fu oblio o poca voglia che imputarmi a me si puo. ALL'AMICO MIO LONTANO Non e" per pigrizia o per oblio cb'io manco di ricordarmi a voi ma e per il lavor che senza posa ogni istante mi prende e ogni pensiero. Voglio pero che voi ben sappiate, come sovente il sovvenir mi assale di voi tutti e delle cose care, che con la patria mia, ho con dolor lasciate. E se lontano, o presso voi mi trovi, l'affezion sara sempre la stessa forse piu forte e piu sincera essa diverra di quel che era. DalF America Alia Innamorata Mia Non cresce oblio ove gia nacque amore e lungi d'esso assai mi geme il core, pel desio che ho di te fanciulla mia rafforzandone piu forte il mio dolore. Ma lungi non sara quel di bramato che sposa sarai al lato mio, con me in questa terra prospera e bella ove godrem felici il nostro amore. Io non vorro molto tardare tale dolce sogno a realizzare, e spero presto che un mio mes- saggio portera a te anche un passaggio. Dall' America al Diletto del Mio Core Vorrei cosi volar, Giungere sfinita e stanca come rondinella vola, alia dolce terra natia, e mari e monti, e della finestra tua e valli attraversare. posar sul davanzale. Allor vorrei cantar una canzon d' amore, che soavemente e cara ti giungesse al core. ALLA DILETTA DEL MIO CUORE Amor mi esalta il core Tu sei l'immagin d'ogni mio ed il desio che l'alma allieta, . pensjerc, ... sei la do Icezza che mi allieta lie ore, celar non posso a te fanciulla mia ^ sei la donna che m ' a p prese uhe l'ldeal sei di cosi grande amore amore. la vita mi farai dolce e beata. Tu pel mio amore foste nata, tutti gli amplessi avrai di questo core; sempre per me sarai I'innamorata come il primo di che ti ho in- contrata. AL DILETTO DEL MIO CUORE L amore che a te porta Al tuo cuor 1 affido, questo cuor sincero, Deh! non lo tradire, degno e veramente esso potria un di, del tuo grande amore. anche, per te morire. Amalo dunque forte di puro e vero amore, quanto esso ti porta con sincero cuore. DalF America Alia Diletta Moglie Mia. Come triste e solitario dal tuo fianco lungi io vivo, e penoso sacrificio che il mio cuore solo sa. Ma un pensiero mi da cuore e il conforto e dolce assai, il pensar che tra non molto al tuo fianco ancor saro. Vorro dirti tante cose della terra Americana, cose strane, cose belle che il tuo cor lieto faran. A TE CARA MOGLIE MIA Fortuna m'incolse quando nel cammino, che amor conduce alia dolce meta, compagna ti scelse a me il destino. Moglie diletta tu mi vivi a lato, compagna d'ogni gioia e di piacere, la vita con te m'e tutta amore la vita senza te saria dolore. Fu tanta la felicita che mi portaste, die ricca dote non puo starle a pari; e non cangerei l'amore tuo per tutto Tor che nel mondo a-'obonda. DalF America Auguarandovi Buon Natale 11 Natale per quesfanno debbo io sol qui celebrare, ricordando con amore tante cose belle e care. E benche tanto lontano vo mandarvi lieti augun, tanto ben desiderarvi quanto il cor bramarvi puo. E credete a quel che dico, non e poco il bene mio ma sincero puro e vero Sol per voi professo ed ho. AUGURANDOVI BUON NAT ALE Dalla ricca magion al casolare, ovunque e gioia in questo di cfamore, di gaia dolcezza esulta ogni cuore, 'nneggiando a Gesu nostro Signore. II mio cor con voi vuole esultare ed esternarvi l'amicizia mia, augurarvi ogni bene ed ogni gicia in questo di di pace, fede e amore. E un' armonia di festa in ogni core che si estende lieta al mondo intero; che fa sentir la forza del la fede che Santa Religion ci apprese. Augurartdovi Felicita Pel Nuovo Anno Un anno va e 1'altro viene e se rammaricarci non possiamo, del vecchio, che omai e quasi andato, pure dal novel ci lusinghiamo che maggiori dolcezze abb: a portato. Ed io per darvi lieta profezia, con queste righe voglio a voi augurare, che il primo giorno e sempre sia, 1'anno, di felicita colmo. e d'ogni bene, non solo a voi ma per gli amici pure che porteranno a me dell' affezzione. Wesotego Alleluja ! Alleluja brzmi w kosciele, Alleluja i lud spiewa; Ten co cierpial za naa wiele, Cieniow Smierci sie, pozbywa, "Chrystus Zmartwychwstan jest". Wielkie dzis obchodzim swie,to; Serce kazde drzy z radoSci, Bo wszak dla nas ume,czoDy, Cierniem zywcem uwienczony, Chrystus Pan z grobu powstaje. Smutek dlugi ukonczony, Alleluja — Swi^to — £wie,to — I z tern Swietem pozdrowienia Sle, Warn moje i Zyczenia, By Warn SViecone sluzylo I jajko na zdrowie bylo. Niechaj zhjte slonca blaski I slowikow wdzie,cne pienia, Wroza. i nam 8zcz§Scia brzaski, Naszych znoi polepszenia. 2ycie w kolo sie, wciaz toczy I pozornie jest bez zmiany, Jednak wiosny czar uroczy, Hymnu ton w£rod nas rozwiany W gore, wznosi serce — dusze,. I choc! nie chce,, Spiewac" musze,, Spiewam tedy "Alleluja!" Amysl m<>ja buja — buja, Do Was dt\£y ute,skniona, Serdecznoscia. przepeluiona- Wesolych fWi^t ! ''Wesoly nam dzig dzien nas'al, "Kt6rego z nas kaidy iadal. ';Alleluja. Allelujal" Swiat dzis caly rozmodlony, Kazdy KoSciol rozspiewany I przyroda uawet cala Kwieciem bujuem sie, odziala. Swi^to wszedzie, radosSd wszedzie, Lecz moj duch sie, nie zdobe,dzie Na modlitwy ni na pienia. Wsrod te,sknoty mej cierpienia Ola mnie Swi^ta Wielkanocne, To wspomnienie bezowocne Kt6re zr6dlem rozmarzenia I ubieglyoh lat wspomnienin. dice, chod mygla. byd dzis" z \\ ami, Bo tutaj - powiedzcie sami, Nic nie ma dla mnie pociechy, Nie mam tutaj cwojej strzechy. I chod slysze, dzwonow granie, To w mem sercu chtod ostanie; Bo to nie jest na mej ziemi Wszystko gasnie z slowy temi. Lecz otrz^sam smutku chmury Glowe, zdow wznosze, do g6ry I wraz spiewam "Alleluja". Dzwie,kow fala cala buja I chod Izawa ma uciecha, To i mnie swiat sie, usmiecha. Biore, sie, za pioro chwatko 1 chod pisze^ do Was rzadko, Jednak §wia.t Warn chce^ winszowad, Mysla. z Wami sie, radowad, Niechaj Warn kielbasa sluzy, A i placka kawal duzy — Niech be.dzie na zdrowie. — Wesotego Alleluja » Wielkanocne bija. dzwony, 6*viat sie, caly w kwiecie nuza; Ouch moj sme,tny, rozmarzuny, Do Was da.zy — hen za morza, "Wesoly nam dzis dzien nastaf, "Alleluja — Alleluja!" Piesni dzwie,k w mej duszy powstal I gwiat dawny w myslach buja — Bodaj to nasza Wielkanoc. Widze, nasze babi — placki, Jajka, szynki i kielbasy, Do swie,cenia stol nakryty, A ze dworu trzask grzochotek, Co dochodzi uszu moich, Pasyjna. procesye, znowu, Pruwadzi do krzyzy swoich, jak pie^kna ma Ojczyzna; Kazdy rodak mi to przyzna, Ze tutaj w tym obcym kraju, Nic dla serca nam nie daja.. Oni mowia.— "przestarzale", W ka.t wrzucaja, wsie tradycye; Za "byznesem" zycie cale, Uganiaja, — w tern ich racye. A tymczasem zycie mija, Duszy polot sie, zabija- — 1 powstanie pokolenie, Tak, — jak z nas padlo nasienie. Stancie bracia — spojrzcie w koto, Spojrzcie, jak z wiosna, wesoto, A wy zgola nic nie wiecie Ot i &wia.t juz nie Swiecicie. Zycie nam jak szturm przeminie, Zycia urok w cizbie zgiuie; Dusza te,skna, sme,tna — pusta, Westchnienie rozchyla usta; Oto jest to nasze zycie, Najpie,kniejsze wie,dnie kwiecie, I nie widzim te^o wcale — Nie slyszymy, ze na kwiecie Woni, piesni, dzwie,kow fale. §wie.to, Swie,to Zmartwychwstania Pana. BUONA PASQUA. Pei tortuosi sentier della montagna e dagli alpestri colli, calano sparsi i paesani, che fede accompagna alia chiesuola, della vallata madre. Affrettano a quel la il lor pesante andare, vengono dai tuguri e casolari, anime semplici da puro amor guidate ad esaltar la gloria di Cristo Redentore. Le modeste campane , con meschina voce, che pur l'eco raddoppia e il vento porta, gridano loniano; e Pasqua ! a me venite, la nostra fede a nuova gloria e sorta. Cristo Redentore, a noi ritorna, per rafforzar la fede che ci guida, divina face di pace, dolcezza e amore da cui sollievo trae ogni dolore. Intensa gioia di questo Santo giorno che ad ogni cuor facile s'apprende, che l'odio esilia e la concordia pone ove per mala sorte rancor s'accese. Ed io, si lungi dalla casetta mia, lungi da voi, cari affetti miei, i dolci ricordi in questo giorno invoco a ristoro del cuor che mai vi oblia. W dzieii &wi§tego J6zefa. J6zefie $wie,ty, Opiekunie domu! Rodziny Pohkiej przemozny Patronie— Jakzesz obchodza na Twoje uczczenie Dzien Tw6j wspaniale, wesolo. — J6zefie! Niechaj me slowa, serdeczne zyczenia, Kt6re Ci przesytam dla dnia ugwietnienia Oraz pamie,ci o Twoim Patronie, Echo tysia,czne znajdq w Twojej stronie. Joziu — J6zefie — Jam emutny wygnanlec Dzisiaj, ua obcej ziemi aamotny sierota. — W walce o zycie znalazly swoj koniec Uhidy wszelkie— wazelaka oehota. Ze Izami dzisiaj skiadam me zyczenia, Ze Izami zalu — smutku — ut^sknienia, Niecliaj Ci slonkoojczyste nie zajdzie Niecb dusza Twoja uigdy sie. nie znajdzie W pustce obczyzny — w mgczarniach wygnanca- W te,sknicy wielkiej, nie majacej kranca. Niechaj Twoj Patron — ten nasz Jozef Swiqty Opiekazawsze otacza Cie,swoja. Pe,dz" zycie szcze,£nie— niech zaden cien wtre,tny Nie padnie nigdy na domostwo Twoje. Alia Mia Cara Fidanzatn. Dolce ricordo de bei gicrni andati, quaudo raccoti atiurno al focolare, oppur dal la.vor dei campi, affaticati, uniti tornavamo al casolare. Con dolci motti e stornelli strani, lieti cantavamo con tanto amore, che dai nostri cuori appassionati, forte erompea in tutto il suo vigore. Ed or sei lungi, cara fanciulla mia. solo il ricordo di que beaii isiauti porta conforto al mio triste cuoi e, che tanto soffre pel tuo mancato *more. Lieto mi h dir, pero, che il temp' 1 vola, ma l'affetto nel cuor forte vi rtbia, cnde potremo un non lontano piorno riunire i nostri cuori e amor gioire. E tu mi ama, innamorata mia, d'amor cosiante, come i bei di passati, che non t; lim^i quel bramato giorno ch per spo6«irti io faro ritorno. Mieliausia Motinele! Per sita laiskelj, brangiausia mamele, BuCiuoju as jusu baltaja rankele Visuomeiliausiai; Linkiu jums, mamute, smagios senatveles Ir ilgo amzelio ir geros sveikateles Kuosirdingiausiai. Motinele mino miela, mano augintoja, Ak, kaip mano sirduzele be jus nerimauja, Kaip ji troksta, kaip ji nori jumis pamatyti, Prie krutines prisiglausti ir nusiramyti. Einu ryta j darbelj, ziurau j saulele Begu mate mctinele — nuramjs sirdel?. Einu vakare is darbo, klausiu meneselio Ar nemate motineles ten, uz vandenelio — Ka ji veikia.kaip gyvuoja kaip jos sveikatele, Ar ne vargsta, ar neliudi mano motinele? Nakityj tankiai lauke sedziu, ziurau j zvaigz- dyn$, Apie Lietuva dumoju, klausiu pas sietyna, Ar nezino, ar nemate mano mylimiausios, Mano augintojos, mano sirdziai artimiausios? Kozna dieng. ir naktel§, namie ar ant kelio, Apie jus dumoju, laukiu mlelo jus laiskelio, Nes jis mane suramina kuonosirdingiausiai, Nes jis sirdj atgaivina visokuopilniausiai, Nors sis krastas yr turtingas, bet sunku cia buti, Cia varguolis turi daug nukesti ir sudziuti, Nes nera kad kas gailetus vargso sveikateles, Ner kad kas bedoj priglaustu, ner cia moti- neles. Brangus Tevcli! Sveikas gyvas mano teve, zilgalveli brangus, Tegul laime visad spindi uer jus buto langus, Tegul buna kuograziausiml jusu amzio die- nos, Tegul puosia jusu amziu tik linksmybes vie- nos, Tegul amzj jus sulauklat medziu simtameciu, Tegul susilauklam visi uz tad istart a5iu; A5iu kad galetum tarti geram Visogaliui, Jogei dave daug smagumo mus mielam te- veliui, Jogei ji mylejo visa jo buvimo_ laika, Jogei dave ilgg. amziu ir uzlaike sveika. Kad Dievulis geras duos man gale ir svel- kata Ir daleis sulaukiti viena-kita gera meta, Tai uzdirbsiu pinigeliu daug graziu auksiniu Tai uzteks ant visko, ir ant duonos ir sal diniu O jei pus smagus vejalis is pietu krastelio Tai sugrjzsiu giliukingai atgal prie tevelio Tai suteiksiu jam linksmybe, kiek tiktai ga lesiu Smagiai senas amzio dienas jam praleist padesiu Dabar likit sveikas, mano mylimas teveli, Ryt reiks anksti ryta kelti, eiti j darbelj — Akjs merkias, ranka svyra, plunksnos ne- islaiko, Dasedejau berasydams iki velaus laiko. Rytoj diena sunkus darbas vela manes laukia, Stoti reiks prie darbo kalp tik fabrikas uz- staugia; Sunku dirbti; ka darysi — dykai nieks ne- duoda Ant sio svieto nei duoneles trupinelj juoda, Reikia dirbti, kesti, prakeito jures ispilti — Ir tiketis gero laiko, ir tureti viltj.... Brangqs Teveliai! Is tolimos salies, uz juriu-marii} ir kalnu, Rasau laiskelj sita. Jums, brangiausi mano, Kuriuo linkiu Jums sveikateles ir linksmu dienu Ir viso labo, ko tiktai Jums trokst dusia ismano. Teveliai brangijs, kaip man liudna, kaip skaudu be Jus! Kaip troksciau, kaip noreciau Jumis pamatyti, Buciuoti Just} rankeles ir glaustiesi prie Jus Ir Jums padeti ir senatvej suramyti.... Bet Visogalio paskirimas buvo jau toksai, Kad atsiejo man nuo Just} atsiskirti Ir buti ten, kur vien besirdzius zmones tematai, Kur reikia daug isk?sti ir vargi} datirti, Kur zmones dirba lyg tarytum paskirti myriop, Lyg nelabieji pragare, kaip Rastas sako, O bosas nuolatai vis saukia: skubinkit, arjop! Nors kitas skubindams sveikatos jau neteko.... Sunkus sioj pagirtoj salyj gyvenimas zmogaus: Uzdirbti sunku ir nelengva darba gauti, O jei cionai zmogus nors ir trumpai algos negaus, Tai liks tuojaus be buto ir tures badauti. O kiek zmoneliu lieka cia ant amziu ubagais, Palieka be akiy, be pirstu, ranku, kojy, Kiek gyvasciu, isplesia vargas su astriais nagaisl Bet nieks negali apsakyti tu visij pavoju.... Kaip liudna cia gyventi visada tarp svetimy, Kurie visur tave isjuokia, isnaudoja. . . . Ak, kaip ilgiuosi savo teviskes ir mylimii Ir visko, kas tik liko brangioi Lietuvoje! /Hylimiausi Teveliai! Mano brangiausi teveliai, J tjs mano svajone, Mano ramybe ir dziaugsmas ir dide malone! Diena ir naktj jums meil§ sirdyje nesioju, Keldams ir guldams kasdien apie jus vis svajoju. Mieli _ teveliai ! per mano sj marg4 laiskelj Sveikinu jumis buciuodamas jus>} veidelj, Jusij rankeles ir lupas — ka mane penejo, Mane, nesiojo, buciavo, liuliavo, mylejo Visada Dievo meldziu, lai Jisai jums suteikia Ilg4 gyvybe, sveikata ir visko, ko reikia Ir, kad sulaukciau jus gyvus, sveikus paregeti, Jusu senatv? paguosti ir jumiems padeti. Siuo laiskeliu jums linkiu sveikateles graziausios, Turtu, garbes ir senatves gilios ir smagiausios. Pranesu taipgi jums, mano mieliausi teveliai. Jogei sveikatos Dievulis man duoda ikvalei, Taipgi jog visicas gerai, negaliu ko rugoti, Nes — turiu prota. ir moku bedas apgalvoti. Sioj salyje vargsui zmogui gyventi ne'ologa,, Jei myli dirbti ir protu naudotiesi mo)'-, Ir jei, kaip pridera zmogui, jis stengias. kilti, Vieton ka pinigus s gerymo bala^ supilti ; Toks tai, sakau, geraprotis, atrasti cia gali Tikra, puikiausi^ pats sau it gentims savo dalj. Jeigu kas cents uzdirbti sumano guodoti. Tarn cionai lengva geresnj buvimg dastoti; Kas turi prot? ir dailiai su koznu apsieina, Tam pinigai be bedos ir be vargo ateina. Mieliausia Mano Paciutc! Angele mano graziausias ant sitos pasaules, Zvaigzde Jus mano, skaistybe Jijs vasaros saules! Kas apsakjs mano lukesciij, misliij nors yien^, Kokias prie Jusu jauciu as ir naktj ir diena, Kas aprasys kaip man liudna, kaip ilgu ant svieto, Vargstanciam, kencianciam priespaudas gyvascio kieto, Taip nezadetai toli nuo mieliausios dusiutes, Nuo angelelio graziausio, nuo savo paciutes.... Niekas nemiela ir niekur nera man ramybes, Visas pasaulis isrodo tik vienos tamsybes, Nes neturiu kas mane suramintu — atjaustij, Meilei kalbettj, buciuotij, prie saves prispaustu. Vien atminimais vienais raminuosi kasdiena, Hraukdamas asarg tankei nuo veido ncvien^.... Tankiai rugoju, kam vargsas sulauksiau ta dalj, Jogei reikejo apleist savo my lima salj, Kur mano gentys gyvena, kur brangi paeiute, Kur vieverseliai, zolynai, kur musij grinciute, Kur m?s laimingai gyvenom, kur musij vaikuciai, Musu kaimynai ir mylimi must) tevuciai.... Liudna, oi liudna, krutin? lyg kirminas grauzia, Dvasioje siaucia audra, lyg su replems ja griauzia, Apima sirdj pavydas pamacius laimingus, Bunancius tarpe savij, viso pilnus, turtingus. . . . Bat, angeleli, ir mums gal duos Dievas da!ele,_ Busim laimingi, kaip sveikas sugrjzsiu i _sr\vo salele. Deljar tuo tarpu sudie, mano brangi dusele, Bukit linksma! — l'.uciuoju Jus mieU veideli. Miclas Broluk! Sveibas mano brangus broli! Kaip gi svei- katele? Kaip gyvuojas? Kaip jys laime? Atsikele? gal guli, miega? Jeigu taip, tai reikia skelti Jai per zanda gera ypa ir prikelti! Tegul dirba, o ne miega! Tegul dirba, veikia Ir jums viso labo buvyje suteikia! Man visaip, brolau, cia einas — klojas ir ne klojas; Valgau tartum grafas, dirbu kaip artojas; Pinigy uzdirbu ir turiu daugiaus kaip ponas. Kurio kiauri padai ir toksjau lakmonao. Kg. as.brace, ponas! Anksti ryta is po krano Iftgeriu gardziai kelis stiklus sampano, O paskui, kaip geras ponas, del geros svel- katos ISgeriu kelis gerus stiklus arbatos, O akip geras ponas, nemaziau kaip ir ziponas, Tai jisai ir valgo taip, kaip rodo stonas. Ha! na, o paskui tai jau { darba taisau ko- Jas Ir dirbu, kaip sakiau, lyg koks artojas. As, teisybe sakant, paskui zagre nesekiioju, Bet tik "aukso kalnus" per dienas kapoju. Geri ponai, matot, visad nori auksa rasti — Taip ir reik, bet tik "nogut", kad reikia kastl. Negali sakyt, kad puiku sokti prahaitu ka- zoka, Bet uztai, matai, pyragu zinau smoka! O dabar meldziu atleist, kaip taip nedaug balbejau, Nes, kaip matot, daugiaus vietos neturejau... Kita zygj parasysiu apie viska dvigubai, O dabar nuvarges, eisiu gulti. Gudbai! Mylimiausia Sesutc! Atejus vakarellui po ilgos dienelos triusy Sulaukiau valandeles parasyt prie jusy. Smagi ta valanda, kurioje atmintis jaunystes Jausmus lekdina i laikus musy draugystes.... Ak, kaip tie atminimai smagys, kaip tikrai sirdingi, Kada prie motineles augome laimingi, Kada drauge visi po zydincius laukus be- giojom, 2olynus skynem, vuogas rinkom ir giedojom. Prabego visos tos laimingos dienos kiaip nebu- ve — Ir jau daugiaus jos nesugrjzs, jau jos pra- zuve .... Tik atminimai ty laiky sirdyje uzsiliko Kuomet mus tokia nesmagi dalis istiko. Bet gal ir vel kada draugen lainnngai su sieisim, Ir vel senoves laimes rubus uzsiskleisim Bet tiek rami, kad sveikata graziai tarnauja Tai viltj geresniu laiku jinai sirdyj gaivina Tai dvasia po dienos liudnumy suramina. Ir jums, sesute miela, trokstu kuonosirdin- giausiai Grazioj sveikatoj pragyventi kuoilgiausiai. Kiekj karty, ak, kiek kartu sparny pauksdio as noreciau, Kad jais nulekti, atlankyti jus galeciau, Bet, ak, kaip liudna, kad veltus yra toksai geidimas, Nes tik dvasia gal lekti j salis tolimas, Tik tas laiskelis margas gali mus toli ramyti Ir meile tarpe musy nesdamas gaivyti. Todel gi lek, laiskeli mano margas, pas se- sele Ir savo saldziais zodziais linksmink jos sirdele. Mano Mieliausia! Mano mieliausia! Vienatine mano linksmybel Mano l'kesi, svajone ir mano gyvybe! Jus mano tuitai ir viskas, kas sviete brangiausia, Jus mano lukestis, viltis ir laime didziausia. \'ien tiktai Jumis kasdiena sirdyje nesioju, Vien apie Jus tik sapnuoju ir nuolat svajoju. Viskas man lengva iskesti del Jusi} geroves, Viska pasaldina tie atminimai senoves, ?ie laiminginusi laikai must} buvio praeje, falrline pyvascio valandas. sirdj kereje. i •'< sma man dirbti cionai svetimoje salyje Visada turint mieliausia paeiute sirdyje, Turint mintyse ta dziaugsma, kokj padarysiu, Kaip neuzilgo turtingas ir sveikas sugrizsiu Buti, gyventi prie savo duseles brangiausios, Dziaugtis ir linksmintis bunant prie savo raicliar.sios. Perleidziu kartais visokiij sunkunuj nevie::i, Rupesciai, lukesciai kartais kankina per dicna, Bet esmiu linksmas kad dirbu ir sveikas kaip krienas, Linksma todel ir ramu, nepaisant kaJ vienas Diena ir naktj toli nuo mieliausiij buvoj.i. Jeigu man liudna, tai tuoj apie Jumis di::r.c. : u O visi rupesciai greitai j salj nueina, O nauja gale, kaip saule, ant dusios uieina. Mano mielasai angeleli, per s-fi laiskeli bveikinu Jumis, buciuodamas udela veidelj, Spausdamas Jus prie sirdie.i, ir mains nelcaltybes, Troksdamas laime.*. rveik^' « vis- ; "-ns ir stiprybes. Mano Didziausia Brangybe! O kaip ilgu, liudna ant svieto gyventi vienam, Kiek tai vargo, smutkij iskesti reik vargsui biednam. Kas varguolio sirdj apleista nelaimej paguos, Kas priglaus, kas ranka pagelbos ir meiles paduos? Visas buvis mano isrodo tamsybes be Jijs, Ir dvasia ir kunas kasdiena be perstojo liijs, Lius ir nyks kaip paukstis isvytas is savo sali«5. Vienas be mieliausiu paleistas toli be dalies. Ak, kaip troksciau paukscio galingo tureti sparnus, Ak, tada galeciau nulekti laimingai pas Jus, Ak, galeciau glaustis prie Jusij krutines mielai. Jaust tikros linksmybes ir laimes jausmus amzinai.... Diena ir naktele, ar dirbu, keliu ar guliu Visada mieliausia as savo sirdyje turiu. Kas tie svieto turtai, gerybes, smagumai visi, Jei aplinkui vien tik naktis apsiniaukus tamsi, Jei dvasia be kuno skrajoja tolybej viena?.... Bet salin liudnumai ! Naktis juk nera amzina: Po nakties sviesybe dienos su ausra uztekes,, Po vargu, liudnumy — linksmybe juk buti tures. Greit sviesa sauleles kaitrios tamsumus isvaikjs, Meiles svelnios liepsnos linksmybes jausmus atgaivjs. Busime laimingi kaip vasara jures geliu. Kaip pauksteliai smagus, linksmi tarpe lapu zaliu, Kaip karveliai savo lizdelyj naujai supintam, Kaip du anuolukai kampelyje savo sventam. Eikit liudnos tamsos salin ir prazukit tuojaus! Lai dienos ausra ant dangaus atsiranda greiciaus. Ilgesis savo Mylimiiju.. Gyvenimo snnlygos mane atskyre uv.o jus.... Negalini suciti, negalim kalhetis jau.... Augstieji kalnai ir laukai platieji tarp mus Neleidzia iiuinis draugiskai myletis daugiau.... Turbut toks zadetas likimas varguolio zmogaus, Kad turi bastytis no svieta. apleides visits — Yisus savo lnylimus, mielus, sirdingus draugus Ir buti tenai, kur nei vienas kitam neprijaus — Nei vienas kitam neprijaus, ties visi svetimi, Visi svetimi ir visi tiktai jiesko naudos, Tik ziuri kaip galima tukti is kito skriaudos, Kur tupinas koznas-bevienas tiktai savimi.... O kas apsakjs tuos ilgesius sirdyje visus, Kurie neapleidzia manes nei dienoms, nei naktims Tr tuos neisnykstancius mano sielos troskimui, Kad jus greiciaus pamatyti savoms akimis. Kaip brangus tasai atminimas mieluju dienu Kada su jumis sau laimingai drauge gyvenau, Kad buvome smagus ir pilni jaunystes sapnu, Kurie dabar dingo, isnyko — ir kur, nezinau. Bet vilties ugnele, kaip zaibas, kaip zvaigzde augitli Man sirdj ramina ir duoda stiprybes jiegt} Sakydama, jog tas liudnumas nebus amzinai, Ir vel susieisime kada po visu tij vargu, Ir vel busim smagus kaip vasaros sauleti rytai, Ir vel si pasaule ir buvis mums nusisypsos. Tik vieno dalyko as trokstu, geidziu nuolatai, Kad stiprys, sveiki susilauktume tos valandos. Pasvcikinimas su Velykoms. Ir stai laimingai /el sulaukeme Sventu Velyku, Po nuliudimy vel atejo valanda linksmybiu. Nors daug praleidome visokiu nesmagiu. dalyku, Bet siadien stai, uzmirs? visk^, imsime saldybiu! Uzmirskim viska, kas tik buvo priezascia liudnumo, Nes jau ziema praeina, pavasaris jau pakeliuje, Jau saltis iuva, oras ir laukai pilni linksmumo, Todel ir m?s visi linksmai giedokim Aleliuja. — Nors liudna sioj salyj toli vienam Velykas svesti, Nors cia, mieste, pavasris vistiek ka ir ruduo, Nors lygiai per visus metus liudnumai reikia kesti, Bet dyasia neatskirs nuo jus nei kalnai, nei vanduo, Nei girios, nei laukai, nei placios upes, nei pustynes, Ji leks prie jusu, ji linksminsis drauge su mylimais, Skrajos ji tarp savuju po linksmus laukus tevynes Ir linksmins ji mane sugrjzdama smagiais sapniii. Velykos tai pavasario linksmybiu atgimimas; Su joms tegul atgyja gale ir stiprybe mums, Tegul sitas prisikelimo Kristaus atminimas Bus prisikelimu didziausios laimes jums! — Praejo jau ziema tarytum lyg visai nebuvus, Praeis taipjau visokios bedos ir liudnumai mys, Ir tiems visiems liudnumams ir sirdies skausmams prazuvus. Uzgims pavasario smagumai ir jau visada jie bus. Linkiu, tegul sveiki, linksmi ir visada laimingi Sulaukiate kitu Velyku daugel desimcii;, Ir _ kaip pavasario nevystanti ziedai kvapsningi Lai zydite nejausdami gyvenimo kanciy. Su Kaledoms ir Naujais Mctais. SU KALEDOMS IR NAUJAIS METAIS. Tai sitai jau nuleidome j praeitj senus metus; Nuejo jie tenai, is kur daugiaus negrjzs, Jie nulasejo taip kaip lasas j vandens placius laukus, Kuriu platybes nieks nezino ir neapsakjs. Tie metai neuzilpo bus ukuose svieto praeities, Isrodys lyg menka dulkele vejo nupijsta i tyrus, kur su milijonais dulkiu susilies, Is kur per amzitj amzius jau nebus ji atskirta. Pasauliuje metai tick te reiskia kaip skambejimo vilnis, Ka pralekia neismatuojamai truinpu laiku; Bet mums, kurie toms metu vilnimis mieruojam gy- vastis, Kozna is ju yra didziausios vertts dalyku. Todel smagu yra atminti tuos praejusius metus, Kurie praslinko be nelaimiu ir be nuopuolia, Kurie paliko must} pedsakius gyvenimo kiltus Ir pyne ant galvt} mums vainikus gelitj. Gyvenimas zmogaus isrodo lyg viena trumpa diena, Kuri atejo is nakties ir uzsibaigs nakcia; Nes rytas ir atsibudimas, lai gyvenimo ausra, O vakaras — praejusios tamso:= ir nezines pradzia, Tegul ta gyvascio diena jums bus maloni ir ilga, Jos minuta tegul jums reiskia gyvascio metus, Apsvietus nuolatai sauleles spindancia sviesa, Suteikiancia jums laime, sveikatele ir turtus. O liudna, liudna kad likimas taip atskyre mus, Jog negaliu zodziu isreiksti jums sirdies Visus jausmus ir draugiskiausius troskimus, Kurie liepsnosis jums, kol myris neuzlies. MIA CARA ZIA Voglio sperar che voi non sup- poniate Ch'io vi possa obliare Perche da lungi le persone amate Ci sono ancor piu care E Taffetto che aumenta pei lontani E il piu potente degli affetti umani. Io, cara zia, a voi penso sic- come Penso ai piu cari miei E insieme al loro invoco il vostro nome Che per nulla oblierei E col pensier sollecito il momento Che vi potro riabbrac- ciar contento. MIO CARO ZIO. Nell' esser lungi da persone amate Dell' affetto sentiam piu forte il fuoco E nel pensier piu vive, a poco a poco, Si fan le loro immagini adorate: Cosi, da voi lontan, mio buono zio Torno piu spesso a voi col pensier mio. E torno per mandarvi le mie nuove E torno per averne delle vostre Per auspicar che le fortune nostre Passin, vincendo, le piu ardue prove E a me ed a voi conceda l'alto Iddio Di rividerci ancor, mio caro zio. Mia adorata promessa. Ci siam giurati amore e ci siam detti Le parole piu dolci e piu soavi Han palpitato insiem nei nostri petti I nostri cuori come un solo cuor Ed io aspetto, o mio ben, come tu aspetti II giorno in cui il bel sogno fiorira. Tutte le angoscie, i pianti ed i sospiri Cesseran per incanto in quel gran di E noi rievocherem questi martin Sol per amarci ancor piii di cosi Poi nei sublimi incanti e nei deliri Tutto il passato l'ani- ma obliera. Mia Cara Innamorata. Dal di che t'ho incontrata per la via, Cara fanciulla dalla chioma d'or, Come un raggio di sol, nell' alma mia Scese la speme di un novello amor. Lessi negli occhi tuoi dolci e profond? Tutti i tesori che il tuo cuore aduna E i miei pensier tornarono giocondi, Ed ho creduto ancor nella fortuna. Or tu che in mano hai il mio destino, Acqueta, se lo puoi, il mio soffrir, Fa che si aweri il sogno mio divino. Dimmi se debbo vivere o morir. Fanciulla del mio cuore No, no aver paura Se son cosi lontano L'amor, nel cuore umano Quando e potente, dura. Sopporta la tortura E pensa sempre a me. Verra, verra il beato Giorno che sarai mia, E del dolor passato Delia melanconia La gioia e l'allegria Trionferan quel di Non passa istante che il pensier non rieda Al giorno che partii dal mio paese E te piangente come allor non veda Inviarmi il saluto tuo cortese : E fremendo al ricordo di quel giorno Non agogni il mio prossimo ritorno Ma intanto dall' America lon- tana Dove pensando a te lotto e lavoro, Preso da nostalgia forte ed arcana A te mando un saluto o mio tesoro: Un suluto en un bacio ed un pensiero E la conferma del mio amor sincero. DICH1ARAZIONE. Ti ho veduta una volta ed e bastato II lampo del tuo sguardo a inebriarmi E per quanto abbia fatto, abbia cercato Di non pensare a te per liberarmi Da quest' amor che m' ha vinto e abbattuto, Dolce fanciulla mia, non ho potuto. Ma dirtela non so la gran parola: E tu, lo strazio mio non concscendo, Come farfalla che gioconda vola Non cura il fior che sta per lei morendo Tu passi indifferente. Io l'amor mio Lo affido a questo foglio che t'invio. DOLCE INCONTRO. Chi 1'avrebbe mai detto che trovati Ci saremmo quassu, quando al paese Correvam per i boschi e per i prati Scherzando ognor con allegria palese: Chi 1'avrebbe mai detto? Ed e cosi Ora, o fanciulla, siamo entrambi qui. Ma una bella ragazza or siete voi Ed io non sono, come allor, bambino: Eppur, vedete, completando noi L'opera saggia dell' uman destino Dove ci siam venuti ad incontrare Potremmo i nostri cuori incatenare. MIA SPOSA FUTURA. Dalla terra lontana in cui son solo Col ricordo nell' anima di te, Sciolga il pensiero mio l'agile volo E ti venga a parlare ancor di me, Fisso su queste pagine bagnate Di lacrime cocenti e disperate. E a te sovvenga di chi tanto t'ama, Di chi obliarti non potra o diletta, Di chi ne' sogni suoi t'invoca e chiama E il di per farti sua con ansia aspetta E conta i giorni, i mesi e conta Tore Per poterti serrar per sempre al cuore. Come dice il proverbio. Quando parbi, tu mi dicesti: "Scrivi, Che io ti scrivero continuamente,, , Cosi facesti per un poco, e vivi Tenesti i sogni del mio cuore ardente: Ma da un bel pezzo atten- do invan quassu Un rigo sol . . . ma tu non scrivi piu. Io attendo sempre ma non giunge mai La lettera promessa ed agognata E rassegnarmi ohime, io dovro ormai A veder qual proverbio t'ha inspirata, Quello ci66 che dice a tutte Tore : "Chi dagli occhi e lontan, lungi e dal cuore, . Miei Can Nonni Nonni, che fate voi? Pensate sempre a me ? Se foste qui fra noi. Come eravate un di. lo non v'invocherei Nonnini miei, cosi. ! ■ Se qualchedun vi dice Che il giovane fa presto, Massime se e felice, Ad obhar chi amo Ditegli pur che il vero Costui non vi narro. Per me posson passare I giorni i mesi e gli anni Non potro mai obliare O nonni, il vostro amor, La tenera parola Che mi fu guida agnor. ia Ricordo ancor la testa veneranda che si chinava per baciarmi in viso o per risponder meglio a una domanda ch'io ti lanciavo, o nonna, all' improvviso con un'audacia ed una imperti- nenza da far perdere a un santo la pazienza. Ma tu con me non la perdevi mai, e per il grande amor che mi portavi come tant altri sopportato avrai il dolore che a perdermi provavi. Ma t'allieti il pensier che ancor tu sei, Nonna, il piu racro degh affetti miei. ro O nonno caro se t'ho a dire il vero, Piu di quandero presso te, com- prendo II valor del consiglio tuo sincero, Ora che in van questo consiglio attendo chi labbro non ha che lo puo dare Come lo davi tu senza in- gannare. D I genitori miei guidano i passi Ch'io muovo pel sentiero di mia vita Ma se tu fossi qui, se tu par- lassi Con la solita tua bonta infinita Avrei nel saggio monito un sos- tegno E avanzerei con piu fede ed impegno. Vado alia guerra. lto grido dei popoli oppressi ha varcato le Alpi ed il mare e l'antico valore a svegliare e venuto per ogni cittA. Qual s'addice alia terra dei Gracchi a quel grido 1' Italia s'e scossa el a scliiere compatte s'e mossa al riscatto che compier sapra. Vituperio a colui che non corre coi fratelli a incontrare i fratelli a chi, vile, dinanzi ai flagelli della guerra perplesso rista. Su dall'acque laggiu presso Lissa un drappello di martiri sorge e ci grida: Su, avanti ! Vi porge anzi i lauri la gloria vi da! Benche lungi dall'itale sponde corro anch'ioa ingrossare la schiera di chi impugna la santa bandiera e alia Madre i suoi figli dara. Salve Italia, Sorriso del mondo Salve o Madre di geni e di eroi la tua Stella radiosa per noi, pid fulgente fra poco sara ! Moglie Mia Io non ti vo vedere impallidire No tremare, ne pianger, ne languir poche parole tu mi devi dire quando domani mi vedrai partir Un bacio ed una stretta sul tuo petto ed un : "Va pur contento e benedetto!" Lo so, lo so, che tu soffrirai tanto che un sogno ti parra la mia partenza ma sii forte pero raffrena il pianto e attendi poi con fede e con pazienza I forti non periscono ed e forte chi, come me, sa disfidar la morte. A chi di me ti chiedera rispondi che son sul campo di battaglia anch'io e fa che gli occhi tuoi sembrin giocondi nel parlare di questo dover mio anche perche le donne, noi vcgliamo, che abbian la fede che noi stessi, abbiamo. E ti conforti nel dolor l'orgoglio di nonsaperti sposa d'un codardo dalle vette laggiu del Campidoglio parte l'italo appel forte e gagliardo e a quell'appel lascia che corra anch'io per l'onor della Patria — *0 sposa, addio ! Cari Genitori. Padre e madre e venuto il momento in cui Italia il mio braccio richiede manteniamo ora dunque la fede che alia Patria giuramma noi un dl. Non vi spiaccia il vedermi partire per la guerra con gli altri compagni ne una lacrima il ciglio vi bagni se il destino ha voluto cosl. Ogni madre che ha cuore italiano i suoi cari oggi spinge ed incita a dar braccio, a dar sangue, a dar vita per la patria che tutto ci die. Ogni figlio d'ltalia risponde alia voce che chiama a raccolta Mamma, mamma, tu pure l'ascolta essa chiama, essa vuole anche me. Ma gia vedo che al padre domandi nel tuo muto implorare un accento e che anch'esso ti spinge contento a lasciarmi con gli altri partir Beneditemi, dunque, e che il cielo mi conservi alia gioia del ritorno ma se mai non venisse quel giorno avro saputo da forte morir ! Innamorata Mia Fanciulla mia, perdonami se un piu potente amove oggi mi nasce in'cuore e pace non mi da. Ma come vedi, trattasi della mia patria bella e dal difender quella nessun mi tratterra. Parto ma non ti credere cbe nel lasciarti anch'io non provi nel cor mio l'ansia ed il tuo dolor ma rifiutar l'intrepido petto alia patria mia sarebbe codardia ed io ho coraggio e onor. Rasciuga quelle lacrime e porgimi la mano quando saro lontano ricordati di me Io nella mischia orribile sarro piu baldo e fiero poiche' nel mio pensiero avro la Patria e Te ! LIBRARY OF CONGRESS 0002725a25b LIBRARY OF CONGRESS 002 725 825 6